Zwyczaj rodziny a zachowanie tradycji.
Poniedziałek, drugi dzień świąt.  W małym pokoju ból i rozpacz matki starającej się utrzymać rodzinę w ryzach wisi w powietrzu i przygniata na miarę klaustrofobicznej ściany. Synowie którzy słysząc prośby rodzicielki okazują obojętność wobec niej - przywykli do tego patologicznego stanu nawet nie zauważając jak bardzo podtapiają swoją ostatnia deskę ratunku. Ojciec, który winien nadać im szablon męstwa i twardej ręki uciekł mijając swoje zadania lekko szturchając je barkiem w holu.  Dzieci nie są istotami które wartości pozytywne nabywają bezwzględnie sami, o tym decydują już pierwsze chwilę życia - to wtedy nabywamy podstawowe wartości, których później defekty w dorosłym życiu wyzbyć się bez pomocy, prawie nie mamy szans. Ponadto osoba taka często nieświadomie, lecz podświadomie kieruje swoją drogę wzorem poczynań swoich rodzicieli, i tym samym dąży do prawdopodobnego później życia w  patologii prowadzony słowami;  "niedaleko pada jabłko od jabłoni".  Dlatego pomagajmy takim...